Lata 90. XX wieku to czas przełomu gospodarczo-politycznego w Polsce. Dla wielu początek kariery biznesowej, choćby takiej w blaszanych szczękach. Najpierw odtwarzacze video i magnetofony sprowadzane z zagranicy, nieco później początki telefonii komórkowej. W roku 1998 nie znaleźlibyśmy zbyt wielu zwolenników odnawialnych źródeł energii, a skrót OZE był równie tajemniczy jak dekadę wcześniej VHS. Jednak właśnie wtedy w pewnej gminie w województwie warmińsko-mazurskim pojawił się pomysł, by zacząć coś, co zrewolucjonizuje późniejsze myślenie o energii i rozsławi ową gminę w całej Europie.
– Stworzona na przełomie wieków strategia rozwoju Kisielic zakłada samowystarczalność energetyczną w oparciu o odnawialne źródła energii. Przygotowywaliśmy mieszkańców do tej inwestycji praktycznie już od 1998 roku, gdy zmieniliśmy plan zagospodarowania przestrzennego. Mówiliśmy o niej na wielu spotkaniach. Przeprowadziliśmy akcje informacyjne i edukacyjne – wspomina Tomasz Koprowiak, burmistrz miasta i gminy Kisielice w latach 1990-2014.
Dziś Kisielice to jedno z największych skupisk energetyki wiatrowej w Polsce, a gmina jest w 100 proc. zasilana energią ze źródeł odnawialnych. Gminie wiejskiej najłatwiej było zacząć od ciepłowni miejskiej zasilanej biomasą (ze słomy), która obecnie wytwarza energię o mocy 6 MW. Później pojawiła się farma fotowoltaiczna o mocy 100 kW. Istnieje też elektrownia wiatrowa, w której pracują 52 turbiny o łącznej mocy 94,5 MW. Jest też biogazownia o mocy elektrycznej 0,99 MW oraz mocy cieplnej przekraczającej nieznacznie 1 MW.
Wszystkie te przedsięwzięcia charakteryzują się dużą konsekwencją w dążeniu do wyznaczonego celu, którą widać nie tylko w politycznych decyzjach, aktywnym działaniu, ale także edukowaniu społeczności lokalnej już od ponad 15 lat. Wysiłki samorządu zmierzające ku poprawie samowystarczalności energetycznej zostały zauważone na forum międzynarodowym. Gmina w 2014 r. zwyciężyła w kategorii „MANAGENERGY” w ramach inicjatywy „Sustainable Energy Europe & ManagEnergy Awards” organizowanej w Brukseli.
Początki nie zawsze są łatwe, jednak Kisielice są żywym dowodem na to jak bardzo procentuje konsekwencja w podążaniu w raz odpowiedzialnie obranym kierunku Gmina Kisielice wydała łącznie na inwestycje związane z energią odnawialną prawie 17 mln zł, a zdecydowana większość środków pochodziła z programów pomocowych. Efekty wdrażania strategii są namacalne, a oprócz uzyskania niezależności energetycznej gmina dba o zdrowie mieszkańców i klimat. Uwzględniając wszystkie zrealizowane projekty łączna emisja dwutlenku węgla na terenie gminy zmniejszyła się o 182 tys. ton rocznie.
W latach 90. można było zazdrościć sąsiadom magnetowidu, dziś – samowystarczalności energetyczna. Kisielice wprowadzanie swoich zmian zaczęły dość wcześnie i dziś mają efekty. To świetny przykład na to, że z rewolucją energetyczną nie trzeba czekać. Trzeba działać.
oż